poniedziałek, 19 maja 2014

Ciężki poniedziałek....

Wstałem dziś z głową ciężką niczym po tygodniu picia (w rzeczywistości od tygodnia nic nie piłem). Postanowiłem wybrać się do sklepu po coś lekkiego. Jako, że dziś poniedziałek czyli dzień dostaw do sklepów spodziewałem się dostać świeże produkty i nie zawiodłem się :) Kefir truskawkowy i bułeczki wypiekane na miejscu, jeszcze ciepłe (mój markecik osiedlowy jest spoko) to po prostu śniadanie mistrzów. Zakupiłem też świeże warzywa ale o tym opowiem później. :) Zajadam póki ciepłe :)

Brak komentarzy: